- 1 Stracił pół mln zł, bo zainwestował w kryptowalutę przez oszusta (138 opinii)
- 2 Ktoś zostawił dokumenty na przystanku (53 opinie)
- 3 Oszuści podszywają się pod system Fala (56 opinii)
- 4 Słupki na środku drogi, znaki nie pomogły (321 opinii)
- 5 Cmentarzysko traficarów w sopockim lesie (226 opinii)
- 6 Gdzie są wrota Bramy Nizinnej? (103 opinie)
Nie żyje twórca telewizji Sky Orunia
Nie żyje Zbigniew Klewiado, który założył i prowadził pierwszą w Polsce prywatną stację telewizyjną - Sky Orunia. Zmarł na nowotwór, po długiej walce z chorobą, w wieku 68 lat. Pogrzeb odbędzie się w czwartek.
Właśnie dzięki Zbigniewowi Klewiado, elektronikowi z Oruni, który na co dzień naprawiał telewizory, ale któregoś dnia wpadł na pomysł, że przecież może ze swojego warsztatu także nadawać. I zaczął przekazywać sygnał, głównie wieczorami. Gdy we wszystkich domach gasły światła, bo telewizja publiczna kończyła program, to na Oruni w wielu oknach można było zobaczyć jeszcze charakterystyczną poświatę. Początkowo mieszkańcy byli raczeni nocnymi filmami tylko dla dorosłych, ale potem zaczęły się też ambitniejsze produkcje.
W programie Sky Orunia pojawiły się reportaże, wywiady, koncert życzeń. Była prognoza pogody dla Oruni, prezentowana bez żadnych map, a w programach pokazywali się m.in. Mieczysław Szcześniak, Krzysztof Skiba, Paweł "Konio" Konjak, a nawet prezydent Gdańska Franciszek Jamroż. Zaczęły się nawet transmisje na żywo - z mszy w kościele, a także pierwszych edycji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Programu nie było żadnego, bo wieczorny film wybierany był na bieżąco. Zbigniew Klewiado puszczał je z kaset video, które przynosili mu znajomi.
W 1994 roku Sky Orunia otrzymała koncesję Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji i legalnie działała do czerwca 1996 roku, była w tym czasie dostępna nawet w kablówce. Pojawili się też inwestorzy z Włoch, którzy chcieli wykupić kanał, ale jego założyciel się nie zgodził, bo chciał, by zachował on lokalny charakter - nawet mimo tego, że proboszcz wypominał mu podczas kazania z mównicy, że puszcza "nieprzyzwoite filmy".
Zbigniew Klewiado zmarł 6 lutego 2017 roku po długich zmaganiach z nowotworem. Miał 68 lat.
Pożegnalna msza odbędzie się w czwartek 9 lutego, o godz. 9 w kościele św. Jana Bosko na Oruni. Pogrzeb w ten sam dzień o godz. 10:30 na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku.
Miejsca
Opinie (144) 8 zablokowanych
-
2017-02-07 22:16
Pamiętam jak puszczał tam piosenki zespołu Don Don taki dziecięcy zespół. Ciekawe czy jeszcze istnieją?
- 2 1
-
2017-02-07 22:48
Szkoda że ....
Na naszemiasto napisano, że telewizja Orunia Skay powstała w 1998 r, powstała 1988 r oczywiście i przez ładnych parę lat ożywiała dzielnicę. Pan Klewiado miał duże szanse rozwoju telewizji ale pod warunkiem posiadania koncesji a ta niestety droga była i tę telewizję odkupił jubiler "zakuwacz diamentów" jak się określił w naszej lokalnej telewizji, miejsce nadawania zmieniło się na ul. Sandomierską ale żywotność Orunia Skay skonczyła się wraz z bankructwem nowego właściciela. Miło jest wspominać te czasy, kiedy ludzie mogli spotykać się na festynach, muzykę i głos prowadzącego słychać było na Chełmie. Zawsze były aktualne wiadomości, ludzie przychodzili do studia z różnymi fantami gdy była akcja szczerej pomocy, Pan Józiu Nowicki (niezapomniany najlepszy spiker) z czasem podjął pracę w miejskiej firmie publicznej i był widywany w różnych okolicznościach lecz mnie kojarzył się właśnie z tamtymi, dobrymi czasami Orunia Skay. Pan Grzegorz Furgo, impresario też dużo wniósł do działalności ożywiającej dzielnicę Orunia. W stoczni w pożarze zginął Pan Klawikowski, operator sprzętu, żal wspaniałego człowieka. Teraz odszedł Główny Twórca w zapomnieniu, czas leci dalej, mam nadzieję, że nie w osamotnieniu. Żegnaj Wielki Panie Zbyszku, graj nam z góry od czasu do czasu gdy będziemy smutni.
- 14 2
-
2017-02-07 23:53
Capella Genanensis (1)
czy ten Jamroż już wyszedł z więzienia?
- 3 4
-
2017-02-09 08:14
tak jestem na wolnosci
cela zwolniona dla obecnego
- 4 0
-
2017-02-08 00:59
sport w tv sky orunia
to był prawdziwy hit, czyli spotkanie żużlowe Wybrzeża Gdańsk kręcone jedną kamerą ale za to ze środka płyty stadionu. Ta nowatorska metoda po trzech biegach powodowała odruchy wymiotne :-), ale muszę przyznać gościa należy odbierać pozytywnie tym bardziej wielki szacunek za to co robił.
- 10 2
-
2017-02-08 01:16
Dobry człowiek-tv.pamiętajmy te lata.
- 2 3
-
2017-02-08 06:25
We Wrzeszczu też odbierałem. (1)
Mało kto pamięta ale w pożarze w stoczni w 1994 zginął ich kamerzysta.
- 5 2
-
2017-02-09 08:14
jak malo jak kilka wpisow juz bylo o tym.
- 1 0
-
2017-02-08 06:26
(1)
W Letniewie też był sygnał, do dziś pamiętam że codziennie rano ten sam film leciał...
- 2 1
-
2017-02-08 07:07
Bo zapomnieli wyłączyć autorevers w magnetowidzie
- 1 0
-
2017-02-08 07:14
lola
pamiętam doskonale
- 1 1
-
2017-02-08 07:24
sky
Wizjoner mało takich
- 3 1
-
2017-02-08 07:38
lola (1)
Fajne czasy, początki wszystkiego
- 5 1
-
2017-02-08 10:09
Dokładnie tak
Korzystaliśmy z cywilizacji, ale nie byliśmy jeszcze zniewoleni techniką, kamerami, lokalizacjami, kredytami, psychologicznym marketingiem itp itd...
Życie miało inny smak...I każdy dzień miał swoją nadzieję... Dzisiaj jesteśmy niczym w Domu Wielkiego Brata i musimy zmierzać wyznaczonymi przez nadzorców koleinami dnia codziennego a jak nie chcesz to przeróżne ostrogi wbijają się w ciebie niczym kolce w obroży...- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.