• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Towarzyszył blaskom i cieniom Arki Gdynia

jag.
5 grudnia 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 

Arka Gdynia

Wiesław Kędzia (trzeci z prawej w górnym rzędzie) jako piłkarz dwukrotnie z Arką świętował awans do ekstraklasy. Wiesław Kędzia (trzeci z prawej w górnym rzędzie) jako piłkarz dwukrotnie z Arką świętował awans do ekstraklasy.

Zmarł Wiesław Kędzia. Przeżył 65 lat. Z Arką Gdynia był związany przez ponad 30 lat. W jego życiorysie jak w soczewce skupiają się blaski i cienie klubu z ostatnich dekad. Jako piłkarz dwukrotnie zdobywał awanse do ekstraklasy i zapracował na pseudonim "Czołg". Potem pracował jako dyrektor, a przede wszystkim kierownik pierwszej drużyny. Znów była promocja żółto-niebieskich do krajowej elity, ale i udział w aferze korupcyjnej, który skończyła się wyrokami, dyskwalifikacjami i karną degradacją zespołu. Pogrzeb odbędzie się 14 grudnia.



"Arka to jest potęga". Tak zwykł witać się Wiesław Kędzia z ludźmi futbolu oraz ze znajomymi. By po chwili na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech, należało odpowiedzieć: "Na wieki wieków amen". Jeśli tego nie usłyszał, sam to dopowiadał, a następnie był gotów przekomarzać się z adwersarzem o zasadność swoich słów. Ten dobroduszny człowiek naprawdę w to wierzył i przez lata pracował, by wcielić to w czyn tak na boisku jak i później poza nim.

Mimo że nie wywodził się z Gdyni, urodził się 31 października 1950 roku w Bielawie na Dolnym Śląsku, to z Arką związał się na dobre i złe, począwszy od 1972 roku. Wówczas sięgnął po niego trener Jerzy Słaboszowski, który wcześniej poprowadził Kędzię w 8 meczach juniorskiej reprezentacji Polski.

Pan Wiesław porzucić Śląsk i via Zagłębie Wałbrzych, do którego formalnie należała jego karta zawodnicza, stawił się w Arce. Musiał się tutaj przebić, bo boiskowy pseudonim "Czołg" oddawał w pełni jego walory, którymi charakteryzował się jako obrońca.

Jak udokumentował klubowy dokumentalista Maciej Witczak - Kędzia zadebiutował w pierwszej gdyńskiej drużynie 26 marca 1972 roku w pojedynku II ligi z Lechem Poznań (0:2), a ostatnie spotkanie rozegrał w niej 9 maja 1976 roku z Polonią Warszawa (1:0). Łącznie wystąpił w 104 meczach. Uczestniczył w dwóch awansach do ekstraklasy: w 1974 (pierwszym w historii klubu) i 1976 roku, grał w niezapomnianych meczach na stadionie przy ul. Ejsmonda.

- Sprzedano 24 tysiące biletów. Wszyscy się dziwiliśmy, gdzie ci ludzie się pomieścili. A kibice byli wszędzie. Ci, dla których nie starczyło miejsca na trybunach, stali w kilku rzędach na koronie stadionu. Byli też tacy, którzy na mecz przyszli z własnymi taboretami. Mnóstwo kibiców było także wzdłuż linii boiska. Z trudem można było kopnąć piłkę z rzutu rożnego - tak opowiadał nam Kędzia po latach o pierwszym meczu Arka - Legia na gdyńskim obiekcie
Arka Gdynia 2005. Wiesław Kędzia jako kierownik drużyny (drugi z prawej w środkowym rzędzie). Arka Gdynia 2005. Wiesław Kędzia jako kierownik drużyny (drugi z prawej w środkowym rzędzie).
Największego sukcesu Arki (1979 Puchar Polski) nie doczekał na Ejsmonda. Najpierw przyjął ofertę Wojciech Łazarka, późniejszego selekcjonera biało-czerwonych, który wówczas pracował w Olimpii Elbląg. Natomiast karierę piłkarską kończył na amerykańskich boiskach, grając w latach 1978-79 w Polish Eagles Filadelfia.

Do Arki wrócił w 1980 roku i z niewielkimi przerwami był z nią związany aż do maja 2006 roku. Pracował jako dyrektor klubu, a przede wszystkim kierownik drużyny, w tym nieprzerwanie od 1996 do 2006 roku. W tej roli zaliczył trzy awanse do ówczesnej II ligi (1988, 2001), a także do ekstraklasy (2005).

Jednak ten ostatni sukces wkrótce stał się jednym z wątków powszechnej w polskim futbolu afery korupcyjnej. W listopadzie 2006 roku na zlecenie prokuratorów z Wrocławia zatrzymani zostali prezes i kierownik Arki. Potem były kolejne zatrzymania i oskarżenia o ustawienie ponad 40 meczów gdyńskiego zespołu.

Kędzia otrzymał 6 zarzutów. Przyznał się do winy i dobrowolnie poddał karze: 2 lat więzienia w zawieszeniu na 4 lata oraz grzywna. To był kres jego pracy w futbolu. Został zdyskwalifikowany także przez PZPN.

Arka po karnej degradacji wróciła do ekstraklasy w 2008 roku. Był to czwarty i jak na razie ostatni awans klubu do krajowej elity. Po raz pierwszy zdobyty bez Kędzi w żółto-niebieskich szeregach.

Obecnie gdyńscy piłkarze są na dobrej drodze do kolejnej promocji. Pan Wiesław, który w ostatnich miesiącach wspierał ich z trybun, już jej nie doczeka. Zmarł nagle w wieku 65 lat.

Pogrzeb odbędzie się na Cmentarzu Witomińskim w Gdyni w poniedziałek, 14 grudnia. Początek o godzinie 13:30. Tego samego dnia, o 12 w kościele Ojców Redemptorystów w Gdyni przy ul. Portowej odbędzie się msza żałobna.

Spoczywaj w pokoju!
jag.

Kluby sportowe

Opinie (28) 9 zablokowanych

  • spoczywaj w pokoju

    fajnie napisane wyważone pożegnanie

    • 93 7

  • Nigdy Nie Zostaniesz Sam!!! TAG

    ...spoczywaj w pokoju.

    • 81 8

  • Arka to jest potęga! (2)

    • 81 14

    • ...na wieki wieków,amen

      • 18 1

    • Arka to potęga

      Na wieki wieków amen

      • 10 1

  • (1)

    Arka Gdynia !

    • 60 9

    • Cześć i Chwala. Arka w Twoim sercu.

      • 27 1

  • Super Gość!Arkowiec!!!

    Przez wielkie A. Znałem odobiscie. Szkoda

    • 69 4

  • Gdzie i kiedy pogrzeb ??? (1)

    • 29 1

    • jeszcze nie ma decyzji trwają ustalenia

      • 6 0

  • ARKA to jest potega, na wieki wieków Amen.

    • 60 16

  • Arce chwała, Arce blask!

    • 52 11

  • Żegnaj Wiesiu

    Miałem to szczęście poznać osobiście Wieska. Cudowny, pelen ciepła człowiek, którego pasją była pilka nożna i Arka przede wszystkim.Bardzo będzie mi brakowało naszych rozmo i wspomnien Wielkiej Arki R.I.P

    • 65 1

  • Te starsze zdięcie super.To była paka ech.

    Wyrazy współczucia dla rodziny zmarłego.

    • 72 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane