W wieku 96 lat zmarła Elżbieta Kurtz. W 1947 roku to ona - wraz z mężem Edmundem - była inicjatorką powołania sekcji piłki siatkowej w Gedanii. Z gdańskim klubem dwukrotnie była mistrzynią Polski, a z reprezentacją kraju trzykrotnie zdobywała medale na mistrzostwach kontynentu. Uroczystości żałobne zaplanowano w Kościele św. Brygidy w Gdańsku w piątek o godzinie 10:00, a pogrzeb rozpocznie się w samo południe na Cmentarzu Łostowickim.
Informacje o śmierci wybitnej gdańskiej siatkarki przekazał nam Zdzisław Stankiewicz, prezes Gedanii. Zmarła sportową karierę rozpoczęła jeszcze w okresie międzywojennym, w barwach Pomorzanina Toruń.
W 1947 roku wraz z mężem Edmundem, który był pracownikiem Dyrekcji Kolei, będącej patronem Gedanii, właśnie w tym gdańskim klubie zakładała żeńską drużynę.
Sukcesy przyszły bardzo szybko. Po kilku miesiącach treningów drużyna zdobyła Puchar Gdańska. Natomiast na arenie ogólnopolskiej stała się bardzo silnym ośrodkiem, gdy doszło do połączenia Gedanii z Gromem Gdynia, który wcześniej wchłonął jeszcze HKS Sopot.
W 1950 roku gedanistki otarły się jeszcze o podium mistrzostw Polski, zajmując czwarte miejsce. Jednak rok później ówczesny Kolejarz, gdyż tak wówczas nazywała się Gedania, triumfował w I Letniej Spartakiadzie, co było równoznaczne z tytułem mistrzowskim, wówczas jeszcze nieoficjalnym, gdyż rozgrywek ligowych w tym roku nie prowadzono.
Było to
pierwsze złoto w historii wybrzeżowych gier zespołowych, a jeden z najmocniejszych filarów drużyny stanowiła Elżbieta Kurtz.Oficjalne tytuły na konto gdańskich siatkarek trafiły w latach 1952-54. Najpierw było srebro, a potem dwa złote medale.
Kurtz występowała również z sukcesami w reprezentacji Polski. W 1949 roku, na pierwszych mistrzostwach Europy w Pradze biało-czerwone zajęły trzecie miejsce. Był to pierwszy powojenny medal dla polski w grach zespołowych. Pani Elżbieta była siatkarką podstawowej "6" tej ekipy.
Rok później, ponownie z Kurtz w składzie, Polki przebiły się na drugie miejsce w Europie. Rok później, w Paryżu był kolejny tytuł wicemistrzowski. W obu przypadkach lepsza była tylko drużyna ZSRR.
Tym turniejem Kurtz pożegnała się z reprezentacją, na mistrzostwa świata w 1952 roku, gdzie Polki również zdobyły srebro, już nie pojechała. Stopniowo ustępowała też pola młodszym koleżankom w gdańskiej drużynie, a wraz z jej odejściem skończyło się mistrzowskie panowanie Gedanii na krajowych arenach.
Elżbieta Kurtz zmarła w wieku 96 lat. W piątek, 2 sierpnia o godzinie 10:00 rozpocznie się msza żałobna w Kościele św. Brygidy. Natomiast pogrzeb zaplanowano na 12:00 na Cmentarzu Łostowickim.
Cześć Jej pamięci!
jag.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
